23 lipca 2011

Wakacyjne rozdanie u Polishmakeupbag!

Obiecane rozdanie, w którym możecie wygrać zestaw Better Than Gel Nails marki Essence! W skład zestawu wchodzą produkty, za pomocą których wyczarujecie piękny manikiur (klej, pilnik, lakier bazowy, nawierzchniowy, zmywacz i dwa opakowania końcówek).
Tutaj możecie przeczytać opis produktów :)
Tutaj możecie zobaczyć filmik jak zrobić manicure :)



Zasady:
- jeden los otrzymujecie za zostawienie komentarza
- drugi los za informację o moim giveawayu na waszych blogach - proszę o bezpośredni link do posta :)

Giveaway przeznaczony jest dla publicznych obserwatorów mojego bloga (za pomocą Google). W komentarzach proszę o podanie maila oraz ewentualny link.
Kończymy 12 sierpnia o północy; wyniki postaram się opublikować w ciągu 2-3 dni. Nagroda zostanie rozlosowana za pomocą random.org i wysłane jak tylko otrzymam dane do wysyłki :)
w razie problemów proszę o kontakt na polishmakeupbag@o2.pl

Powodzenia! :)

Co biorę ze soba na wakacje :)


W niedzielę wybywam na zasłużony wypoczynek, nie będzie mnie aż dwa tygodnie, więc musiałam wziąć sporo kosmetyków (w dodatku będę je dzielić z moją siostrą...). Mam nadzieję, że zużyję większość produktów pielęgnacyjnych i nic ze sobą nie przywiozę :)

Włosy - postanowiłam wziąć delikatny szampon, który mogę stosować codziennie, mocno nawilżającą odżywkę i spray, po którym lepiej kręcą mi się włosy.
  • szampon do codziennego stosowania Brocato (normalne opakowanie)
  • odżywka Ultimate Repair Gliss Kur (normalne opakowanie)
  • sprawy do loków Joanna (odlewka)
  • spray z filtrem UV Matrix
Opalanie - najważniejsze wakacyjne kosmetyki :) głównie filtry 30 i 50 Lirene/Iwostin/ LRP/ Sun Ozon/Bioderma oraz balsam po opalaniu Syn Ozon i krem z pantenolem Bielenda.

Pielęgnacja ciała
  • żel pod prysznic cytrynowy Original Source (normalne opakowanie)
  • krem do stóp Rossmann (miniaturka)
  • chusteczki do higieny intymnej Facelle (mini paczka)
  • płyn do higieny intymnej Biały Jeleń (odlewka)
  • dezodorant w kulce Garnier
Pielęgnacja twarzy - postawiłam na mocne nawilżanie; myślę, że skończę wszystko oprócz wody w sprayu i micela - zawsze biorę go więcej na wszelki wypadek.
  • woda termalna Uriage (normalne opakowanie)
  • płyn micelarny H2O Bioderma (odlewka)
  • tonik głęboko nawilżający Angelica L'Occitane (resztka)
  • krem z pigwą Dr. Hauschka (miniaturka)
  • serum nawilżające Hydrabio Bioderma (resztka)
  • próbki kremów
Makijaż - generalnie w ciągu dnia oczywiście nie będę się malować, ale wieczorem do kolacji czy na jakąś imprezę na pewno; biorę przede wszystkim brązowe cienie, bo są najbardziej uniwersalne i ostatnio lubię je najbardziej.
  • puder brązujący MAC
  • korektor pod oczy Clinique
  • 2 róże - brązowy MAC i brzoskwiniowy Catrice
  • złoty rozświetlacz The Body Shop
  • podkład Clinique - na wszelki wypadek, bo nie umiem żyć bez podkładu
  • tusz do rzęs MAC
  • błyszczyki i szminka - same delikatne kolory
  • paletka cieni MAC i Inglot
  • baza pod cienie ArtDeco
  • 2 kredki - brązowa i granatowa
  • lakiery do paznokci - miniaturki - różowy, fioletowy i beżowy

22 lipca 2011

Tanie i dobre: Peeling solny Algi i Minerały Morskie z Rossmanna

Peeling na bazie soli morskiej i oliwki np. Wellness&Beauty Algi i Minerały Morskie, dzięki szczególnie drobnym kryształkom soli, skutecznie oczyszcza skórę, usuwając wszelkie zanieczyszczenia i martwy naskórek. Dodatkowo bogaty w składniki olejek z migdałów odżywia skórę, która staje się aksamitnie gładka.


Peeling można kupić w Rossmannie za 13zł / 300g. To drobna sól zanurzona w olejku - peeling jest ostry i świetnie ściera naskórek. Dodatek olejku sprawia, że po kąpieli nie muszę używać balsamu, bo skóra jest mocno nawilżona i natłuszczona. Uwaga na drobne skaleczenia - bardzo piecze. Podoba mi się, że olejku jest dużo, co zresztą widać na zdjęciu poniżej.
Zapach raz pachnie morzem, a raz trochę rybą - algi generalnie mają mało przyjemny zapach.
Ma fajne oldschoolowe opakowanie, chociaż na początku miałam do niego zastrzeżenia, bo było nieszczelne i olejek ciągle z niego wypływał. Na szczęście potem się uspokoił i słoik pozostawał czysty.
Bardzo polecam, bo jest naprawdę dobry i niedrogi :) mogliby zrobić różne wersje zapachowe - wtedy kupowałabym go częściej.

18 lipca 2011

Sprawdź, czy wygrałaś masło Duo makadamia The Body Shop!



Uwaga! Uwaga! Po długich namysłach zdecydowałam, że masło Duo marki The Body Shop wędruje do...

Mekinking!!! 
Gratuluję :) 

Oto nagrodzona wypowiedź 'Chciałabym dostać podwójne masło, bo pomysł podwójności bardzo do mnie przemawia, mam już dwoje oczu, dwie ręce, noszę dwie soczewki, zawsze mam w uszach dwa kolczyki, przed wyjściem szykuję się przez dwie godziny, a teraz mogłabym podwójnie zadbać o skórę przez dwa wakacyjne miesiące. Byłoby idealnie! A żeby było jeszcze lepiej to kusi makadamią! Bardzo proszę, prześlij do mnie to masło, bo coś czuję, że bez niego tegoroczne lato będzie jakieś mało letnie'.

Drugą nagrodę niespodziankę otrzymuje Abscysynka! Nagroda nieplanowana, całkowicie spontaniczna, ufundowana przeze mnie :) mam nadzieję, że Ci się spodoba.

Nagrodzona wypowiedź 'Dlaczego chciałabym masełko DUO? Otóż powodów jest kilka - marka TBS jest dla mnie na razie obca i z chęcią przetestowałabym coś nowego. Podoba mi się sama idea połączenia 2 kosmetyków w 1 opakowaniu bo po pierwsze - jest szansa zdążyć przed terminem ważności, po drugie będzie to dobra opcja na podróż gdzie liczy się każdy centymetr w walizce, po trzecie spełni oczekiwania mojej skóry. Suche kolana i łokcie otrzymają bardziej skoncentrowaną wersję, a do reszty ciała gdzie nie jest potrzebne tak duże nawilżenie użyję wersji light. Dodatkowo wyobrażam sobie cudowny zapach masełka, bo jestem orzeszkowym wżeraczem i muszę przyznać że z orzechów właśnie najbardziej lubię nerkowca i makadamii :D
Mnie osobiście odstrasza cena, ale jeśli miałabym szansę przetestować i okazałoby się że produkt jest tego warty, z pewnością zaprzyjaźniłabym się z The Body Shopem :) pozdrawiam'.

Żałuję, że nie mam całego kontenera tych maseł, żeby Wam wysłać :( na pocieszenie zdradzę, że za kilka dni pojawi się u mnie mały giveaway :) zapraszam wkrótce!

17 lipca 2011

AA eco - płyn micelarny i krem odżywczy ze śliwką

Płyn micelarnyorganicznym wyciągiem z pestek dyni tonizuje i delikatnie, lecz skutecznie usuwa makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia skóry. Organiczny olej z pestek winogron chroni skórę przed działaniem wolnych rodników, skutecznie wygładza i uelastycznia naskórek. Bisabolol redukuje podrażnienia i zaczerwienienia, zaś betaina cukrowa zapewnia intensywne nawilżenie.
Przeznaczenie: Do skóry suchej, wymagającej regeneracji. 

0% olejków eterycznych,parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, etanoloaminy, ftalanów, karminu, glutenu, syntetycznej kompozycji zapachowej, substancji modyfikowanych genetycznie, PEG, SLES, barwników syntetycznych
Skład: Aqua, Glycerin, Betaine, Parfum, Polyglyceryl-4 Caprate, Vitis Vinifera Seed Oil, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Cucurbita Pepo Seed Extract, Citric Acid.

Moja opinia: Właśnie kończę ten płyn i postanowiłam podzielić się z Wami moją recenzją. Jak wiadomo moim numerem jeden wśród miceli jest Biodermy, co jakiś czas robię skok w bok i testuję nowości rynkowe, ale generalnie jestem jej wierna. Ten płyn jest równie dobry, ale ma jedną poważną wadę, o której za chwilę.
Generalnie bardzo dobrze zmywa makijaż, nie wysusza skóry, lekko się klei, ale ja od razu po demakijażu stosuję tonik, więc nie jest to dla mnie problem. Ma delikatny zapach, który na skórze jest niewyczuwalny. Opakowanie zaopatrzone w pompkę jest super wygodne. Co mi w nim nie pasuje? Pojemność - tylko 150ml za ok. 30zł. Dla mnie cena z tak małą pojemnością jest nie do zaakceptowania, dlatego wygrywa Bioderma (25-30zł za 250ml). AA Eco polecam w promocji, bo warto wypróbować :)


Krem odżywczy zawiera organiczny wyciąg z pestek śliwki, będący bogatym źródłem kwasu linolowego, który stymuluje odbudowę skóry, przywracając jej jędrność i elastyczność. Organiczny olej z marchwi skutecznie usuwa widoczne oznaki zmęczenia skóry oraz przywraca jej zdrowy i naturalny wygląd. Masło shea odżywia, intensywnie regeneruje i długotrwale nawilża skórę oraz tworzy na niej delikatny film ochronny.
Przeznaczenie: Do skóry suchej, wymagającej regeneracji. 

Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Caprylic/Capric Triglyceride, Parfum, Dicaprylyl Carbonate, Myristyl Myristate,  Octyldodecanol, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Glycerin,  Glyceryl Stearate, Prunus Domestica Seed Extract,  Xanthan Gum, Cucurbita Pepo Seed Extract, Daucus Carota Sativa Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Cetyl Alcohol, Citric Acid, Glyceryl Caprylate

Moja opinia: Krem nie zagrzał długo miejsca w mojej kosmetyczce. Mam skórę mieszaną, którą przede wszystkim mocno nawilżam, lubię gęste kremy, dlatego wydawało mi się, że śliwka będzie dla mnie dobra. Niestety krem po szybkim wchłonięciu się w skórę bardzo ją ściągał! Jeśli ściągał moją skórę, to nie chcę wiedzieć jak się zachowuje na cerze suchej. Koniec końców oddałam go komuś i nie wiem jak potoczyły się jego dalsze losy ;)

16 lipca 2011

Marka Beauty UK

Beauty UK jak sama nazwa wskazuje pochodzi z Wielkiej Brytanii, jest to rodzinna firma dostępna na rynku od 5 lat. Produkty nie są testowane na zwierzętach.


Perłowy eyeliner w odcieniu Oceania - ma piękny turkusowy kolor - bardzo lubię łączyć ten kolor z brązowymi cieniami. Produkt ma lekką, wodnisto-żelową konsystencję, co sprawia, że dość długo wysycha na skórze, ale gdy już zaschnie to trzyma się w niezmienionej formie do wieczora! Wymaga odrobiny czasu i cierpliwości - najlepiej po zaaplikowaniu posiedzieć z zamkniętymi oczami, bo inaczej odbije się na powiece, dlatego nie polecam malowania się nim w pośpiechu. Ma wygodny, twardy aplikator. Kolor jest bardzo zbliżony do eyelinera marki Gosh, który ma mało wygodny pędzelek i jest dwukrotnie droższy. Zastanawiałam się, który jest łatwiej dostępny i wychodzi na to, że chyba Beauty UK - można go zamówić przez internet, a Gosha, mimo, że mieszkam w Warszawie, widziałam tylko w jednej drogerii. Cena: £3,49.


Błyszczyk Lip Lust w odcieniu Date Night - błyszczyk, którego trochę się obawiałam - myślałam, że będzie bardzo mocno krył, ale na szczęście na ustach wygląda bardzo naturalnie. Ma niewiarygodnie wygodny aplikator - jest idealnie wyprofilowany, przylega do ust i wystarczy jeden ruch, żeby pokryć całą wargę. Ma delikatny, słodkawy zapach, nie ma smaku. Nie klei się (strasznie tego nie lubię); usta są gładkie i wyglądają na większe. Cena: £2,99

Podsumowując eyeliner polecam osobom, które nie spieszą się (schnięcie!), a błyszczyk w odcieniu Date Night fankom jasnych ust :)