11 kwietnia 2012
Japoński rytuał ognia w New Body Clinic
Takiego postu jeszcze nie było na blogu, co wydaje mi się wielkim niedopatrzeniem z mojej strony, bo masaże i różnorakie zabiegi pielęgnacyjne są jedną z moich ulubionych rzeczy. Ostatnio miałam przyjemność wybrać się do New Body Clinic na japoński rytuał ognia Huo.
SPA znajduje się bardzo blisko warszawskich Powązek, na Duchnickiej - bardzo ciekawe, oryginalne miejsce.
W recepcji dostajemy ankietę do wypełnienia (dane osobowe, informacje o chorobach itp.) i coś do picia, a później udajemy się do pokoju zabiegowego, który jest ogromny! Byłam w mniejszych i większych salonach kosmetycznych, SPA i hotelach SPA i nigdzie takiego dużego nie widziałam ;) Oprócz tego co widzicie na powyższym zdjęciu była jeszcze szafa, w której można było zostawić ubranie, sofa ze stolikiem i jakieś super urządzenie do zabiegów pielęgnacyjnych na ciało. Całość urządzona w spokojnych brązach i beżach z orientalnymi dodatkami. Było naprawdę przestronnie i komfortowo.
Dzień przed zabiegiem rozmyślałam nad zabiegami, którym się wcześniej poddawałam i doszłam do wniosku, że zawsze masowały mnie kobiety. Zastanawiałam się, czy miałabym coś przeciwko, gdyby masażystą był mężczyzna i nie mogłam się zdecydować. Jakie było moje zdziwienie, gdy na Duchnickiej okazało się, że moim masażystą będzie Pan Przemek... teraz już wiem, że mnie to nie krępuje, a co więcej - jako, że lubię mocny masaż, to prawdopodobnie będę teraz wybierać panów masażystów! Oprócz mega relaksu przestały mnie boleć plecy (a ostatnio naprawdę dawały mi w kość).
Przed zabiegiem możemy wziąć prysznic, żeby się odświeżyć, a potem zakładamy jednorazowe majtki i owijamy się ręcznikiem. Zabieg składa się z 3 części i jak dla mnie każda była rewelacyjna i spokojnie mogłaby być oddzielną pozycją w menu zabiegów.
Peeling
Miałam wykonany peeling cukrowy (zamiast peelingu pianą), z którego byłam bardziej zadowolona, bo jak wszystkiego doskonale wiecie uwielbiam mocne zdzieranie. Grube drobiny z olejkiem o pięknym zapachu pomarańczy z wanilią, mmmmm :)
Podczas peelingu wykonywany był również masaż całego ciała. Pan zaczął od pleców i nóg, potem wymasował i wypeelingował mi ręce, ramiona oraz dekolt – moja skóra jest cudownie miękka i gładka. Przed następnym etapem musiałam wziąć prysznic, żeby zmyć z siebie resztki kosmetyku.
Kąpiel
Kąpiel w beczce Ofuro brzmi bardzo orientalnie, więc przed zabiegiem oczywiście wyobrażałam sobie małą beczkę, w której będę siedziała skulona. Nic bardziej mylnego – beczka, a raczej drewniana wanna była tak duża, że mogłam wygodnie oprzeć wyciągnięte nogi o przeciwległą ściankę. Bardzo ciepła woda z olejkami eterycznymi, a do tego… masaż głowy! Pełen odlot! U fryzjera niemal zasypiam podczas mycia głowy, więc podczas zabiegu byłam naprawdę wniebowzięta. Wszystko co dobre szybko się kończy, ale przede mną jeszcze lepsza część, czyli masaż całego ciała :)
Masaż
Połączenie masażu klasycznego oraz masażu wykonywanego bambusowymi kijami. Ten drugi polega na przesuwaniu kawałkami bambusa po ciele - przypominało mi to trochę wałkowanie, oczywiście z odpowiednim naciskiem. Taki masaż działa przede wszystkim modelująco i drenująco, a także odprężająco. Plecy i nogi na końcu są lekko uderzane bambusową miotełką (co oczywiście nie boli). Po zabiegu możemy jeszcze chwilę poleżeć, wyciszyć się i zrelaksować.
Co mi się podobało? Na pewno duży, przestronny pokój; bardzo duży materac, na którym wykonywany był zabieg (zazwyczaj zwisają mi po bokach ręce, za czym nie przepadam), prysznic w pokoju (o dziwo nie zawsze jest!), naprawdę porządny peeling i masaż.
Co mi się nie podobało? Absolutnie nic; wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Warto mieć ze sobą gumkę do włosów (o której nagminnie zapominam) oraz puder do poprawienia makijażu (jeśli przyjdziecie umalowane). Przed zabiegiem koniecznie wyciszcie telefon; jeśli na zewnątrz jest zimno koniecznie wysuszcie włosy i trochę poczekajcie w recepcji - skóra jest naprawdę rozgrzana i łatwo się przeziębić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepiękne miejsce! :)
OdpowiedzUsuńFajny klimat aż mi się nie chce z łóżka wstawać :)
Pozdrawiam kochana :D
Wow, świetnie to wszystko nam opisałaś. Również uwielbiam jak fryzjer mnie po głowie 'glaska', więc zazdroszczę masażu głowy ;) jaki jest koszt takiego zabiegu?
OdpowiedzUsuńjak ci dobrze bylo też chce , ile płaciłaś za takie spa ,ja poszukuje fajnego i może się wybiore jak kase uzbieram :)
OdpowiedzUsuńWierz mi, że czytając sam opis poczułam się już zrelaksowana i przeniosłam się w wyobraźni w to miejsce :) To musiało być cudowne doznanie... Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńwierzę, czasem wystarczy przeczytać sam opis zabiegu, żeby odpłynąć ;)
Usuńmmmmm, jak fajnie to wszystko wygląda! :)
OdpowiedzUsuńŁaaał zazdroszczę, brzmi super..=)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci, musiało być naprawdę cudownie :) No i bardzo ładne miejsce. :)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa
OdpowiedzUsuńZazdroszczę;) jak będę miała w planach warszawę to sobie wcześniej zarezerwuj miejsce;)))
OdpowiedzUsuńNa stronie są podane ceny wszystkich zabiegów - zerknijcie, naprawdę warto, bo są bardzo nietypowe. Ciężko było mi się zdecydować na jeden konkretny zabieg, bo niemal w każdym coś mi się podobało :)
OdpowiedzUsuń