
Zaczynając od żywych odcieni tulipanów, które na dorodnych klombach tworzą barwne kompozycje z innymi kwiatami, poprzez wiatraki malowniczo wkomponowane w zielone wzgórza i piękne, przeplatające się kanały, po których pływają kolorowe łodzie.
W Holandii kolor jest magiczny. Tworzą go nawet tysiące rowerów, kamienice i małe domki oraz oczywiście ludzie – naprawdę niezwykle barwni!
Urok tego kraju kojarzy się z wiosną i latem, jest nieprawdopodobnie energetyczny. Dlatego stał się inspiracją do stworzenia wiosenno - letniej kolekcji O.P.I na 2012 rok – mówi Suzi Weiss- Fischmann, wiceprezes i dyrektor artystyczny O.P.I. Holandia ma wyjątkowy, unikalny charakter. Odczuwa się tu atmosferę otwartości na tle niewiarygodnego piękna architektury i krajobrazu. 12 letnich odcieni lakierów z najnowszej kolekcji w idealny sposób odzwierciedlają panujący tam klimat. Kolory są mocno nasycone i wyraziste. Znajdziemy tu ciepłe barwy, jak intensywny pomarańczowy, czerwony, koralowy i różowy oraz nieco chłodniejsze, jak błękitny, kremowo - zielony czy fioletowy. Jest też kilka kolorów natury. Do wielu kolorów dodano płatki masy perłowej, dzięki czemu kolory mają jeszcze większą głębię.
Kolory z kolekcji Holandia będą absolutnym hitem wiosną i latem 2012 roku. Na światowych wybiegach pokazano już kolekcje największych projektantów i widać wyraźnie, że dominuje soczysty KOLOR oraz piękne i zwiewne SUKIENKI – ku uciesze panów !!!
Bardzo udana kolekcja - z jednej strony bardzo energetyczne, ostre odcienie, a z drugiej spokojniejsze - każdy znajdzie tu coś dla siebie. Uwielbiam pomarańcz i róż, ale nie stronię od delikatnego beżu czy pistacji - w tej kolekcji lekko złagodzonej, zszarzałej, podobnej do tej z 'Piraci z Karaibów' (mam 'pirata' i uwielbiam go latem na stopach, polecam wypróbować, nie wygląda sino!). Niebieskości w ogóle mi nie leżą i wcale mnie nie interesują, zVampsterdam ma przepiękną nazwę, za to wykończenie zupełnie nie moje - ciemny wamp ze srebrnym shimmerem. Jasny róż, czyli Pedal Faster Suzi wydał mi się przeokropnie słodki, muszę go chyba przetestować na paznokciach, ale w buteleczce mnie nie przekonuje. Wooden Shoe like to Know? ładny, ale nie na wiosnę; bardziej pasuje mi do okresu przejściowego między latem a jesienią.
Pomarańczowy jest niezwykle ostrym, energetycznym odcieniem. Red Lights... jest połączeniem czerwieni i koralu, jest nieco spokojniejszy niż pomarańcz, ale nadal zwraca na siebie uwagę.
Kiss Me On My Tulips
- jeszcze nie wiecie, ale jest fanką mocnego różu na paznokciach. Jest delikatniejszy niż Pink Flamenco (ostatnio zażyczyłam sobie ten odcień podczas manicuru, więc mam porównanie); jest dość chłodny i mam wrażenie, że nie jest zbyt oryginalny, ale bardzo go lubię - nie miałam wcześniej w kolekcji takiego różu z OPI.
Na koniec został piękny, winogronowy fiolet ze złoto różowymi drobinkami. Fajnie wygląda na stopach - mama nosi go od tygodnia w niezmienionym stanie :)
Od lewej na pierwszym zdjęciu (na drugim w odwrotnej kolejności oczywiście):
- A Roll in The Hague - Take advantage of this frisky little orange. (pomarańczowy - najmniejszy = kciuk)
- Red Lights Ahead…Where? - This coral-packed red is the hottest in the district. (czerwony)
- Kiss Me On My Tulips - A smooch-worthy shade of hot pink. (różowy)
- Dutch 'Ya Just Love Opi? - All of Holland hollers for this crowd-pleasing plum. (fioletowy)
Poniżej dwa bardzo spokojne odcienie. Pierwszy to beż z dużą kroplą szarości. Pokładałam w nim duże nadzieje, niestety kiepsko współgra z moją beżową skórą, wygląda trupio, sino i przypomina mi cement. Gouda jest całkiem ładna, ale nie zbudza we mnie większego zachwytu - przestawiłam się na tryb wiosenny i używam intensywnych odcieni; wyczytałam, że baza lakieru jest bardzo zbliżona do OPI Kreme de la Kremlin albo Chanel Rose Confidentiel; jest fajny, ale raczej widziałabym go w jesiennej kolekcji.
- Did You 'ear About Van Gogh? - Rumor has it…this sandy bisque is a work of art. (szary beż)
- Gouda Gouda Two Shoes - Take a walk on the wild sidewith this robust rose. (brudny róż)
Przez tydzień nosiłam na paznokciach A Roll in The Hague - ani jednego odprysku, nawet się nie starł z końcówek!!! Rewelacyjnie się trzyma; jest troszkę gęstszy niż standardowe OPI. Bardzo mi przypadł do gustu - kocham mocne odcienie i bardzo tęsknię za wiosną. Co prawda jest to super trendy odcień minionego lata, ale na pewno świetnie będzie wyglądał z lekko opaloną skórą w tym roku ;) nie ukrywam, że zebrałam parę komplementów dzięki niemu ;)
A Roll in The Hague