12 kwietnia 2010

LaurEss i Lucy Minerals



Cóż za miłą niespodziankę znalazłam po powrocie do domu - dwie mineralne paczuszki! Uwielbiam dostawać przeróżne przesyłki, cieszę się z nich jak małe dziecko, które dostanie cukierka ;)
Przesyłka LaurEss dotarła do mnie niezwykle szybko - zamówienie złożyłam 6 kwietnia i wybrałam najtańszą przesyłkę za 5 dolarów. Zamówiłam primer matujący, róż oraz kilka próbek cieni, jedną próbkę róż; gratis dostałam próbkę eyelinera. Żałuję, że zamówiłam tak mało cieni albo że nie wzięłam dużych opakowań - są przepiękne!!!


Lucy Minerals cieszy się ogromnym zainteresowaniem na forum wizażowym, więc oczywiście ja też musiałam coś zamówić z tej firmy ;)
Annie, właścicielka firmy jest bardzo sympatyczna i szybko odpisuje na maile; jeśli nie jesteście pewne co zamówić polecam skontaktowanie się z nią.
Zamówiłam 4 próbki podkładów w formule Orginal oraz puder matujący z Calcium Carbonate - tak doradziła mi Annie; według niej puder z Silicą mógłby przesuszyć mi trochę skórę (mieszana, skłonna do nadmiernego świecenia się, która jednocześnie lubi się przesuszać). Jutro pierwsze testy, mam nadzieję, że wypadną pomyślnie, bo jestem bardzo ciekawa tych minerałów.
Warto dodać, że całość przyszła zapakowana w uroczą błękitną kopertę, w której oprócz próbek znalazłam ulotkę opisującą produkty, karteczkę ze składami kosmetyków oraz kartkę z odręcznie napisanym moim imieniem i podpisem od osoby pakującej paczkę :) baaardzo uroczy gest, za to uwielbiam małe firmy. Przesyłka jest darmowa, a próbki bardzo duże!

2 komentarze:

  1. Oj taaaaak! Nie ma nic przyjemniejszego od otrzymania paczki z zamowionymi kosmetykami! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz racje! Tez się cieszę jak z cukierka;P Dodaję do obserwowanych;)

    OdpowiedzUsuń