22 czerwca 2010

MAC - In the Groove


Jestem wielką fanką kosmetyków MAC i co miesiąc z niecierpliwością czekam na nową, niestety limitowaną kolekcję. W sklepach najczęściej jest po kilka egzemplarzy najfajniejszych kosmetyków czy konkretnych kolorów i rozchodzą się jak świeże bułeczki. Staram się walczyć z nałogiem, ale nie jest to łatwe ;) kupuję konkretne produkty, na które poluję od dawna albo na takie, które rzeczywiście podbiły moje serce i cięzko kupić coś podobnego - np. róż Hipness.

W lipcu i sierpniu MAC wprowadza kolekcję In the Groove. Znajdziemy w niej przede wszystkim mineralne, wypiekane podwójne róże, potrójne cienie oraz pudry rozświetlające. Fanki MACa na pewno ucieszą również błyszczykie Creamsheen Glass.
W oko wpadły mi 3 produkty: 2 róże (a jakże!) oraz cień. Róż składa się z 2 części - jedna jest satynowa z małą ilością drobinek, druga to raczej rozświetlacz - możemy je mieszać albo stosować oddzielnie.



Róże (110zł):  Hang Loose (połączenie jasnego różu z zimnym lawendowym rozświetlaczem) oraz Happy Together (karmel i błyszczący beż).
Cień (89zł): Soften the Mood - według opisu to brąz, róż oraz niebieski - na zdjęciu róż wygląda bardziej na beż, ciekawe jak wygląda naprawdę ;)



Hang Loose wygląda identycznie jak na zdjęciu - jest jasny i zimny. Bałam się, że na troszkę ciemniejszej skórze nie będzie go widać, ale dzisiaj się nim malowałam i był widoczny. Zaskoczyła mnie jego konsystencja - jest miękki i kremowy; nie jest suchy jak większość wypiekanych kosmetyków - jest zupełnie inny niż ich mineralne nielimitowane róże np. Dainty.


Różowa część jest jasnoróżowa i dość widoczna, fiolet to migocząca, lawendowa mgiełka - po wymieszaniu to fioletowa mgiełka z różowawym połyskiem.



Jeśli drugi róż będzie w rzeczywistości wyglądał tak jak na zdjęciu to na pewno będzie mój. Nie do końca jestem przekonana co do cienia - błękit to zdecydowanie nie mój kolor, ale to połączenie wygląda przepięknie.

2 komentarze:

  1. Chyba musze wreszcie kupic cos w MACu zeby zrozumiec jego popularnosc ;) Mnie jakos kompletnie nie kusi - opakowania mnie nie kreca ;)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń