8 września 2010

Nowa paczuszka z Lusha!!!


Mam na imię Magda i jestem lushomaniaczką ;) moje małe zamówienie z Lusha zawiera: dwa szampony w kostce oraz dwa mydła. Niedługo powinny przyjść kolejne kosmetyki - tym razem głównie do twarzy i ciała, już się nie mogę doczekać! Miałam zamówić jeszcze dwa szampony, ale się powstrzymałam, bo nie dość, że mam mega wydajne kostki z Lusha, to jeszcze po kątach chowa się masa normalnych szamponów ;)
Pokażę fotki z krókimi opisami, na recenzję przyjdzie niedługo czas :)


Szampony: żółty to Godiva z odżywką - te duże kawałki w kostce to właśnie odżywka; zużyłam już mniej więcje pół poprzedniej Godive i jestem z niej średnio zadowolona. Mimo odzywki ciężko mi rozczesać włosy - co dziwne nie mam tego problemu po innych szamponach w kostce bez odżywki. Myślicie 'po co w takim razie ci Godiva' ? Dla zapachu - jaśmin, jaśmin, jaśmin. Przypomina mi wakacje w Tunezji, gdzie na każdym rogu stali chłopcy sprzedający jasminowe bukieciki. Szampon będzie leżał w szufladzie z bielizną ;)
Zielona kostka to Karma Komba, która ma działanie aromaterapeutyczne i łagodzące skórę głowy. Zawiera olejek pomarańczowy, sosnowy, paczuli, które koi skórę głowy i zwalcza mikroby, które sa odpowiedzialne za powstawanie łupieżu. Natomiast olejek lavendin (Lavendin to połączenie dwóch odmian lawendy, daje więcej kwiatów i jest łatwiejsza w uprawie - wycisza i relaksuje.

Polecam kupować dwa szampony na raz - dzięki temu dostajemy za dawmo opakowanie na szampon (opakowanie kosztuje 2,50 funta).



Summer Pudding to limitowane mydło z oferty letniej, dostępne już chyba w niewielu sklepach. Kremowe mydło zawiera kawałki migdałów o działąniu peelingującym i wiśnie, które sprawiają, że wygląda jak deser.
Drugie mydło to Honey I washed the kids - rewelacyjna nazwa ;) miałam kulę do kąpieli (a raczej królika) o zapachu teog mydła i od razu wiedziałam, że muszę mieć to mydło. Podczas mojej pierwszej wizyty w Lushu ekspedeintka bardzo chciała mi pokazać to mydło - to podobno ich bestseller, ale nie byłam zainteresowana, bo nie lubię zapachu miodu. Co za pomyłka! Pachnie toffi, jest cudowne.

Lush nie przestaje mnie zaskakiwać. Nie wiem, czy zmienili opakowania czy po prostu miałam kosmetyki zapakowane w coś innego a może po prostu nie zwróciłam uwagi, ale opakowanie, w którym miałam szampony mnie rozbawiło. No może nie opakowanie, a raczej tekst na nim. Is there life after Lush? ;)
Lush sugeruje, żeby nie wyrzucać torebek, w które były zapakowane kosmetyki, tylko włożyć je do szuflady ze skarpetkami - dzięki temu nasze stopy będą ładnie pachnieć ;)



Macie coś z Lusha? Jesteście zachwycone? Zawiedzione? Dajcie znać, co warto kupić, bo wiem, że to nie moje ostatnie zakupy u nich ;)

Podlinkowałam wszystkie kosmetyki do strony Lusha, łatwiej będzie Wam przeczytać dokłądne opisy, składy i ceny.

12 komentarzy:

  1. Super zakupy:)Summer Pudding wygkada mega apetycznie,mam nadzieje,ze jeszcze uda mi sie je kupic.
    Pokusze u siebie Goshem wedle danej obietnicy:D
    http://tysiacjedenpomyslowipasji.blogspot.com/2010/09/gosh-extreme-eyeliner-zbior.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda, zajrzyj do mnie, sporo o lushu pisałam. Tak na gorąco mogę polecić maskę Magnaminty, jest rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
  3. no ja też polecam mask of magnaminty :) tak czystej, świeżej cery nie miałam chyba nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hello
    zagladam tu od niedawna, ale chciałam tylko powiedziec że LUSH to również moja miłość. Jestem zakochana w angels on bare skin, świetnie zwęża pory. mam jeszcze ocean salt, świetny piling choć trochę ostry no i oczywiście szampony :)
    pozdrawiam LUSHomaniaczka

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam kilka produktów z Lush, ale nie jestem super zadowolona tą marką.
    Mydełka, szamponiki są aż przesadnie nasycone zapachami i nie mogę tego używać pod prysznicem. Po prostu mam czasem wrażenie, że to śmierdzi a nie pachnie.
    Gdyby te produkty były bardziej delikatne pod tym względem....
    Teraz testuję Seanik.
    Na początku szalałam za Lushem, teraz już mi jakoś przeszło. Być może po prostu nie trafiłam na idealny produkt. Żadna rewelka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Hexx wczoraj kupiłam eyeliner Gosha :D w końcu udało mi się upolować nr 11 - piękny turkus, był ostatni, więc się długo nie namyślałam ;)

    Dziewczyny zużyłam dużą Mask of Magnaminty -też bardzo polecam, teraz miałam znowu kupić, ale jestem ciepłolubna i obawiam się, że rzadko bym jej teraz używała.
    Ocean Salt też zużyłam, Seanik dzisiaj myłam włosy ;)

    Cammie na pewno do Ciebie wpadnę - część postów już czytałam ;) akurat mam małą przerwę w porządkach - byłam w Ikei i kupiłam różne fajne pudełka. Mam nadzieję, że uda mi się pomieścić chociaż z częścią kolorówki...

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje wudanego zakupu:)

    Niebawem napisze cos wiecej o nastepnych zakupach z Lush'a wiec zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś muzycznie otagowana!

    http://vexgirl.blogspot.com/2010/09/muzycznie-otagowana.html

    OdpowiedzUsuń
  9. im gonna have to come back to your site when i get my translator! : )

    OdpowiedzUsuń
  10. powiem szczerze, że nie znam tej firmy, ale wygladaja super :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja uwielbiam ich bubble bath w sczegolnosci creamy candy bath dla mnie pachnie jak guma donald z dziecinstwa lol

    OdpowiedzUsuń
  12. mmm moja ulubiona guma ;) czekam na jeszcze jedną paczkę - jedną już odebrałam, oprócz jednego kosmetyku wszystkie będą dla mnie nowością

    OdpowiedzUsuń