Przed Triumph 5000 używałam najprostszej szczoteczki elektrycznej Oral-B Vitality. Triumph ma o wiele więcej funkcji i, co dla mnie ważne, wbudowany timer – zawsze mam problem z wyczuciem ile czasu myję zęby. Dla porównania użyłam ostatnio kilka razy zwykłej szczotki – przypomniałam sobie co to znaczy podrażnienie śluzówki i krwawiące dziąsła. Triumph ma funkcję masażu dziąseł; trochę się jej obawiałam na początku, ale o dziwo dziąsła ani razu nie krwawiły i teraz często korzystam z tej opcji. Taki masaż poprawia krążenie krwi i zapobiega parodontozie.
Kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do szczoteczek elektrycznych; wydawało mi się, że to wymysł firm, zbędny gadżet i niepotrzebny wydatek. Wystarczy raz użyć szczoteczki elektrycznej, by przekonać się, że zwykła nie ma z nią szans! Bardzo się cieszę, że mogłam wypróbować szczoteczkę Triumph 5000 Oral-B, bo naprawdę świetnie czyści zęby, usuwa osad, przebarwienia i pozostawia zęby naprawdę gładkie!
Plusy:
- Bardzo ładnie wygląda (nie jest to najważniejsze, ale lubię jak coś nie tylko jest funkcjonalne, ale i dobrze się prezentuje)
- Akumulator po naładowaniu trzyma ok. 1,5 tygodnia.
- Moje ulubione końcówki to Floss Action i 3d White. Tej drugiej używałam wcześniej i rzeczywiście po jej użyciu zęby były jaśniejsze; Floss Action ze specjalnymi włóknami dokładnie czyści przestrzenie międzyzębowe – rzeczywiście dawno nie miałam tak czystych zębów!
- 5 trybów szczotkowania (podstawowy czyszczący, wrażliwy, polerujący, masujący, głęboko czyszczący) – każdy znajdzie coś dla siebie; mi najbardziej do gustu przypadł tryb podstawowy oraz masaż dziąseł.
- Wbudowany timer, który odmierza czas szczotkowania (2 minuty) i pulsuje co 30 sekund – dzięki temu wiemy, że należy zacząć szczotkować kolejną ćwiartkę szczęki.
- Fajny, wygodny futerał podróżny
Minusy:
- Wysoka cena –jeśli ktoś nie jest w stanie wydać tak dużo na Triumph 5000 to może warto zastanowić się nad jakimś tańszym modelem z gamy Oral B, bo szczoteczka elektryczna jest zdecydowanie lepsza niż zwykła. Dzięki wymiennym końcówką może jej używać cała rodzina.
- Oddzielny timer – wolałabym żeby był wbudowany w uchwyt szczoteczki
- Szczotka pięknie wygląda, ale jak dla mnie na rączce jest za mało gumy – czasem mam wrażenie, że wyślizgnie mi się z mokrej dłoni
ja nie mogę przekonać się do szczoteczek elektrycznych... może dlatego, że drażni mnie dźwięk wydawany przez nie podczas szczotkowania;/
OdpowiedzUsuńMam wtedy wrażenie, że hałas roznosi się na cały dom...
ciekawy model:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie używałam szczoteczki elektrycznej, ale ciągle przymierzam się do zakupu;)
ja się boję, że mi się ta końcówka podczas mycia odkreci i wyląduje w oku ;D
OdpowiedzUsuńBoje sie szczoteczek elektrycznych i juz. I chyba nigdy sie do nich nei przekonam.
OdpowiedzUsuńJa posiadam Oral B. Jest dobra, w sumie sobie ją chwalę. Ale jakoś na wyjazdy wolę wziąć zwykłą szczoteczkę, poręczniejsza jest mimo wszystko. Jednak w takim codziennym użytku szczoteczka elektryczna sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńja kiedyś miała elektryczną szczoteczkę ale jakoś wolę zwykłą
OdpowiedzUsuńIle kosztuje ta szczoteczka?
OdpowiedzUsuńświetny blog :) szkoda, że tak późno tutaj trafiłam ;p ja również uwielbiam kosmetyki, ale to chyba jak każda kobieta! dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńNiezła ta machina ;)
OdpowiedzUsuńP.S zestaw essence dotarł przedwczoraj,jest fantastyczny! dziękuję raz jeszcze :)
Pozdrawiam :)
szczoteczkę słychać, ale nie jest bardzo głośna, nie ma szans, żeby końcówka się odkręciła ;) szczoteczkę się wciska na taki metalowy bolec.
OdpowiedzUsuńcena waha się od 300 do 500zł, ale Vitality można kupić już za 50-70zł
pannakolczykowa cieszę się, że ci się podoba :)
Kasiu super, mam nadzieję, że się sprawdzi :)