30 sierpnia 2011

Wtorkowe kuszenie (19): Wielki powrót i rozkoszne pocałunki! :)


Pewnie część z Was pamięta serię postów 'Wtorkowe kuszenie'. Co tydzień kusiłam Was fajnymi nowościami rynkowymi; niestety później z braku czasu musiałam tego zaprzestać. Teraz ponownie wracam z Wtorkowym kuszeniem - okazja do świętowania jest podwójna, bo to mój 200. post! :)


W odróżnieniu od balsamów czy błyszczyków do ust, wyjątkowy olejek nie pozostawia na ustach lepkiej ani tłustej warstwy – jest to pierwsze takie rozwiązanie dostępne w The Body Shop. Wyprodukowany wyłącznie z naturalnych olejków oraz odżywczych składników pozyskiwanych na całym świecie, roll-on rozprowadza na ustach dokładnie taką ilość olejku, jakiej potrzebujesz. Niezwykle higieniczny aplikator, nie brudząc twoich dłoni, pozwoli ci szybkim ruchem nałożyć olejek na usta, nawet wtedy gdy jesteś w ruchu. Jednym pociągnięciem uwolnij nawilżającą moc wspaniałych składników i ciesz się blaskiem naturalnie wyglądających ust. Olejek możesz nakładać zarówno bezpośrednio na usta jak i na ulubioną pomadkę. Nałóż jednym szybkim pociągnięciem, które uwolni nawilżającą moc składników i poczuj jak twoje usta błyskawicznie stają się odżywione, nawilżone i odzyskują naturalne piękno.

Pięć wspaniałych smaków od odświeżającej mięty i słodkich owoców leśnych, poprzez romantyczną różę, soczystą pomarańczę, skończywszy na egzotycznym kokosie. Każdy smak został stworzony z wykorzystaniem naturalnych składników, które uwolnią piękno twoich ust.

Cena: 20zł / 10ml

UWAGA! Do jutra na hasło ’pocałunek rozkoszy’ dostaniecie w sklepie 25% rabatu!

Który smak przypadł Wam do gustu? Mnie kusi pomarańcza i mięta :) 

21 komentarzy:

  1. Mmm, wyglądają tak apetycznie, że chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oo bardzo fajny produkt i cena nie jest wysoka jeżeli obiecują brak lepkości na ustach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam miętę i polecam:) linkowac nie lubie, ale może Ci się przyda;) http://barwy-wojenne.blogspot.com/2011/08/body-shop-100-natural-lip-roll-on-mieta.html

    I w ogóle - żądam Twojego powrotu!!!;) (do częstszego pisania)

    OdpowiedzUsuń
  4. barwy ja bardzo chętnie, ale jestem aktualnie w niedoczasie ;) niemal codziennie wracam późno do domu, a w weekendy wybywam :/ będę się starać, bo szkoda mi zaniedbywać bloga.

    Roll on TBS na pewno wypróbuję, właśnie kończy mi się Smackers, więc będzie okazja, żeby coś kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Estello - znam to - mój niedoczas powoduje magazynowanie notek;) a co do TBSowego roll-ona, to do jutra naprawdę warto;) ale jesli nei jesteś niechętna wygrzebywaniu palcem czy pędzelkiem produktu, to ja polecam Figs&Rouge

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłabym się, szczególnie, że cena 15zł brzmi o wiele przystępniej niż 20, ale nie mam w pobliżu żadnego TBS:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie przepadam za grzebanie paluchem w słoiczkach - mam dwa fajne balsamy MACa i tak sobie leżą i czekają (nie wiem na co). Zdecydowanie sztyfty i kulki lepiej sprawdzają się w ciągu dnia.
    Chyba zawitam dziś do TBSu... a tak mi dobrze odwyk szedł :D

    Ev a w Krakowie nie ma sklepu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Może być coś fajnego za niską cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. też nie mam w pobliżu, więc się na promocję nie załapię :( ale gdy już będę w TBS to i tak kupię :) jakoś przeboleję te 5 zł.

    OdpowiedzUsuń
  10. A te olejki pozostawiają jakiś kolor na ustach?
    Ja pokusiłabym się na kokosa i owoce leśne :) Ale nie mam do nich niestety dostępu, a szkoda.

    zmakeupizowani.blogspot.com zapraszam na rozdanie !

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zostawiają koloru - wszystkie są bezbarwne

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przypadło mi do gustu opakowanie, a szkoda - zapachy bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Olejki to, jak się okazuje, dośc fajna rzecz. Ostatnio przetestowałam WELEDĘ - jest wszechstronna ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kokos to jest to!:)
    http://nutellaestrela.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam wersję różaną, jednak paczka do mnie dopiero leci, także jeszcze nie testowałam :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Też bym się chętnie skusiła na miętę i pomarańczę ;)

    OdpowiedzUsuń